Koń narusza przestrzeń = brak szacunku?

Co właściwie mamy na myśli mówiąc, że koń narusza przestrzeń człowieka? Zazwyczaj chodzi o to, że w pracy z ziemi i obsługi koń ustawia się bardzo blisko nas, podchodzi bez zaproszenia, ciężko go od siebie odsunąć. Może nawet uderzyć nas głową, łopatką, nadepnąć kopytem na stopę. Przyjęło się uznawać takie konie jako „nieszanujące człowieka” co w mojej ocenie budzi wiele przykrych konsekwencji i wzajemnego niezrozumienia. Kiedy słyszymy „Twój koń Cię nie szanuje, zrób coś 
z tym”, możemy poczuć frustrację z domieszką bezradności. Próby uzyskania szacunku poprzez podniesienie energii naładowanej ładunkiem emocjonalnym (niepewnością, irytacją, złością), mogą spotkać się z nasileniem problemu i jeszcze większym napieraniem na naszą przestrzeń. Z drugiej strony spotykam się z opiniami „konie tak robią, pozwól koniowi być koniem i nie przejmuj się, że znów nadepnął Ci na stopę”. Zauważam, że takie podejście powoduje, że ludzie zaczynają obawiać się swoich koni, nie czują się na siłach wyjść z nimi na spacer z ziemi lub prowadzić na uwiązie. Dlatego żadne ze skrajnych rozwiązań nie zadziała dobrze na dłuższą metę.  

Podczas pomagania takim parom koń – jeździec, zawsze zaczynam od szukania przyczyny. Sam fakt, że koń jest zbyt blisko nas jest tylko efektem końcowym, objawem i nie zawsze jedna wskazówka będzie pomocna przy każdym koniu.

Poniżej opiszę kilka najczęstszych przyczyn naruszania przestrzeni człowieka. Może któryś z tych opisów pasuje do konia, o którym myślisz czytające ten wpis.

 

Równowaga i wygimnastykowanie

Najczęściej widać to podczas ruchu, ćwiczeń z ziemi, kiedy jesteśmy w małym dystansie od konia. Trzy najczęstsze sytuacje to:

– Podpinasz popręg lub wsiadasz w siodło, a koń przesuwa przednią nogę w Twoją stronę.

– Prosisz konia o przesunięcie zadu i znajdujesz się w okolicach łopatki, kierujesz swoją energię lub dotyk w miejsce ustąpienia zadem. Jednak koń robi krok w Twoją stronę przednią wewnętrzną nogą
 i dopiero potem odsuwa zad. Kończy ćwiczenie w taki sam sposób, ustawiając przednią nogę zbyt blisko Ciebie.

– Prosisz o odesłanie na koło z ustąpieniem łopatki, ale koń nie przenosi balansu na zad, tylko idzie po cięciwie w Twoim kierunku. W ruchu także nie porusza się po regularnym kole, jest sztywny
 w kłodzie, może wpada łopatką, a głowa jest skierowana na zewnątrz.

Czy w takich momentach podniesienie energii jako korekta to najlepsze rozwiązanie? Raczej poszukałabym rozwiązania w poprawie równowagi, wygimnastykowania konia. Może dane ćwiczenie jest na razie niemożliwe do wykonania albo prosisz o zbyt perfekcyjne wykonanie? Zanim sięgniesz po korekty, sprawdź połączenie z koniem, dostosuj łatwiejsze ćwiczenia, popraw ugięcia boczne, ćwiczenia wzmacniające zad na niższej energii, a kiedy prosisz o wykonanie ćwiczenia, nie wymagaj od razu 100%. Jeden dobry krok, ale w zgodzie z koniem jest więcej wart niż bardziej poprawny lecz wymuszony. To, jakie nastawienie do ćwiczeń i Twoich pomocy zbudujesz z koniem od początku waszych treningów, przy najprostszych czynnościach, będzie miało wpływ na wasze postępy w szerszej perspektywie czasu.

 

A może sami go tego nauczyliśmy?

Konie są fantastycznymi obserwatorami i szybko wyciągają wnioski. Tak jak ludzie, przez cały czas dążą do poprawienia swojej aktualnej sytuacji i nie lubią tracić energii bez powodu. Bardzo szybko potrafią wywnioskować, gdzie będzie dla nich wygodniej i łatwiej. Czy nie jest przypadkiem tak, że na pewnej odległości na linie Twojego konia czeka praca? Kiedy jest na lonży, prawdopodobnie w odległości kilku metrów prosisz o ruch po kole, ćwiczenia gimnastyczne, może skoki i cavaletti?
 Co się dzieje, kiedy zaparkuje nosem przy ramieniu człowieka? Wtedy spotyka go nagroda, a jeżeli taka nie jest przewidziana, to zanim człowiek zbierze linę, poprawi bacik, odsunie siebie lub konia na odległość, która da możliwość zareagowania, czeka go chwila wytchnienia. Co dalej? Wycofujemy konia od siebie i prosimy o ruch aby wybić mu z głowy takie podchodzenie bez pytania. W taki sposób w głowie konia powstaje jeszcze większa chęć podejścia do człowieka, aby znaleźć się poza presją i znaleźć wygodę.

Jeżeli czujesz, że taki problem może dotyczyć Ciebie, spróbuj odwrócić sytuację i sprawić, że koń dobrze poczuje się w odległości kilku metrów.

 

Wsparcie

Ten i poprzedni przykład znajdują się blisko siebie, ale mają inne podłoże. Są konie, które spodziewają się presji i wyzwań na dystans od człowieka a będąc blisko unikają presji i dostają wsparcie. W tym wypadku takie zachowanie nie wiąże się tylko z szukaniem bardziej komfortowego miejsca, ale też z brakiem pewności siebie. Może znasz konia, który w momencie zagrożenia najchętniej wskoczyłby człowiekowi na ręce? Z jednej strony oznacza to zaufanie, ale wolę prowadzić konie w treningu w taki sposób, aby oprócz zaufania do człowieka były też zrelaksowane, spokojne i pewne siebie. Zwiększenie pewności siebie i niezależności konia wpłynie na bezpieczeństwo, ale też jego zdrowie, obniżenie poziomu stresu na co dzień, ułatwi treningi bez obecności innych koni, podróże przyczepą…

 

Nieświadome zaproszenie

Konie, które są w dobrej relacji i komunikacji z człowiekiem dosyć łatwo odczytują naszą mowę ciała. Podczas treningów z ziemi uczymy je reagowania między innymi na ruch naszych nóg. Jednym z komunikatów oznaczających zaproszenie do siebie jest to, że odsuwamy się od konia. Pracując
z koniem staraj się wyłączyć świat zewnętrzny i być bardziej świadomym tego, co dzieje się tu
 i teraz. Może się okazać, że czasami prosimy konia o podejście cofając się, a czasami zapominamy się i… cofamy się od konia aby zwiększyć dystans. Jak myślisz, jak zareaguje koń na drugi wariant odsuwania się od niego?

 

Dlatego jeżeli masz wrażenie, że Twój koń faktycznie ma problem ze zrozumieniem przestrzeni zastanów się, czy któryś z wymienionych przykładów może pasować do Waszej sytuacji. Jeśli nie, poszukaj innej przyczyny, poproś kogoś o nagranie Waszego treningu, skonsultuj się z trenerem.
Nie zawsze „wyrzucenie konia na koło do galopie” spowoduje, że koń zmieni swoje zachowanie. Może je nawet nasilić.

Ola Najman


Fot. Marta Ciesielska, Riders Studio

Możesz również polubić