Wysoka energia

Czy praca na wysokiej energii jest dobra dla wszystkich koni?

To bardzo ciekawy temat, który podsunęła mi jedna z osób na Instagramie. Myślę, że jest warty większego rozpracowania. Temat energii i jej wpływu na konie jest bardzo złożony, ale mam nadzieję, że w tym wpisie uda mi się przybliżyć chociaż jego część i podzielić się z Tobą moim punktem widzenia.

Jaka jest ulubiona energia Twojego konia?

Dla koni jedną z najważniejszych rzeczy w ich życiu, obok posiadania stada, jest spokój i poczucie bezpieczeństwa. Dla mnie nie ma piękniejszego widoku, niż konie, które śpią na łące. Jest to objaw bardzo dużego poczucia bezpieczeństwa. Im bardziej zrównoważone stado, tym bardziej doświadczone, spokojne konie, które tworzą harmonię na pastwisku. Dobre stado potrafi w znacznym stopniu wyciszyć konia z problemami behawioralnymi, emocjonalnymi.

Jednak my, jako ludzie… lubimy cieszyć nasze oczy widokiem zganaszowanych koni, które prezentują swój potencjał przed innymi końmi. Robi na nas wrażenie galopujące stado, zabawy młodych koni lub zabawne podskoki źrebiąt. Takie zachowania w stadzie nie trwają długo i niezbyt często. Osoby, które lubią uwieczniać takie momenty na zdjęciach wiedzą, jak ciężko znaleźć się w odpowiedniej chwili
i miejscu, żeby zrobić piękne ujęcie z energicznej interakcji pomiędzy końmi.

Dodatkowo konie posiadają tryb oszczędzania energii. Nie widzą powodu, żeby się dodatkowo przemęczać, skoro zapas energii zawsze może się przydać na sytuacje awaryjne lub konieczność ratowania się ucieczką. Poza tym nie bez powodu skracają narożniki, ścinają wolty… nie zawsze to są ich ograniczenia fizyczne. Zdarza się, że to zwykła oszczędność ruchów. Bardzo często uśmiecham się, idąc miastem po chodniku. Praktycznie przy każdym zakręcie, zwłaszcza pod kątem 90 stopni, na przykład aby podejść do przejścia na pasach lub wejść w inną, prostopadłą uliczkę – są wydeptane ścieżki na trawnikach. Zwróciliście na to uwagę? Ludzie kombinują, żeby zaoszczędzić dosłownie kilka kroków i pójść najkrótszą drogą do celu. Czy może to mieć podobne podłoże, jak u koni ścinających zakręty na ujeżdżalni?  Chyba aż tak nie różnimy się od świata zwierząt 🙂

Wszyscy znamy konie, które mają dużą chęć do ruchu. Są impulsywne i pełne ekspresji. Podczas treningu potrafią poruszać się spiętym, dodanym kłusem z ogonem i głową zadartymi do góry. Czy koń, który łatwo przechodzi do wyższych chodów lub nakręca się na widok rozstawionych przeszkód kocha wysoką energię? Czy w taki sam sposób zachowuje się na łące pomiędzy końmi? Prawdopodobnie nie. Czy takie zachowanie może być powiązane z zaufaniem do człowieka? Może ma tu znaczenie to, jak
i czy rozumie nasze pomoce, oraz jaki wpływ na jego poziom energii ma człowiek?

Energia człowieka

Każdy z nas ma inny poziom energii. Jedni są bardziej oszczędni w ruchach, inni emanują bardzo silną energią. Sztuką w rozwoju swojej drogi jeździeckiej jest nauczenie siebie rozpoznawania jej poziomu
 i kontrolowania go najpierw u siebie, a dopiero potem u konia. Osoby bardziej spokojne uczą się asertywności i kontrolowanego podnoszenia energii w odpowiednich momentach, a osoby o jej wysokim poziomie często poświęcają wiele czasu na naukę rozluźnienia i stosowania wcześniejszych faz pomocy.

Chociaż konie w pewnym stopniu potrafią się odczulić na naszą energię, warto jest rozwijać się w tym kierunku, aby komunikacja była subtelna, ale skuteczna. Konie czują się bardziej zrelaksowane
i przebywają przebywają z osobą o niskiej energii, są spokojniejsze i bardziej przewidywalne. Jest to dla nich informacja, że nie emanujemy drapieżnymi zachowaniami i nie podnosi się ich poziom adrenaliny. Konie w otoczeniu człowieka bardzo często znajdują się w lekkiej niepewności. Bardzo ciężko o pełne rozluźnienie. Nakładamy na te zwierzęta dużą presję i wymagania, a jeżeli do tego dochodzi adrenalina podczas treningu czy obsługi, uzyskanie prawdziwego rozluźnienia może być bardzo utrudnione.

Część jeźdźców lubi konie szybkie, energiczne, „przed łydką”, które potrafią bez zawahania dawać
z siebie wszystko podczas wyjazdu w teren lub zajęć na ujeżdżalni. Ale czy to jest na pewno to jest ich ulubiona aktywność dnia? Jeżeli się przyjrzysz, może zauważysz, że część z takich koni, zamiast na przykład zagalopować, stara się uciec spod jeźdźca. Podczas pracy na lonży lub zajęć w siodle są
w trybie alertu i mają załączony tryb ratowania życia. Zaangażowany ruch powinien wychodzić ze zrozumienia pomocy i prawidłowej komunikacji, gdzie bazą jest zaufanie i rozluźnienie. Jeżeli bazą jest niepokój, który angażuje konia do szybszego poruszania się – będzie to widać także w jakości ruchu konia.

A jak wysoka energia ma się do korekt?

Zdarzają się sytuacje, kiedy korekta jest wymagana. Zdarza się ona na wysokiej energii. Czasami sprawy zajdą za daleko i zbyt późno zauważymy zachowanie, któremu warto poświęcić więcej czasu. Im wcześniej rozpoznamy symptomy i zaczniemy zmieniać wzorzec zachowań, tym delikatniejsza korekta wystarczy. Jednak taka energetyczna korekta jeśli w ogóle jest potrzebna, powinna być wykonana z wyczuciem i trwać krótko. I przede wszystkim nie powinna być stosowana przez amatorów. Jeżeli zachowanie konia wymaga większej energii, a nie czujesz się na siłach, lepiej poprosić o pomoc profesjonalnego trenera, niż znaleźć się w jeszcze większych tarapatach. Wysoka energia podczas źle zastosowanej korekty może zakończyć się niebezpieczną sytuacją lub doprowadzić do jeszcze większego nasilenia problemu.


Korekty na wysokiej energii często przynoszą szybki efekt, ale może się to odbić na dłuższą metę na zaufaniu. Można szybko podporządkować sobie konia poprzez na przykład energiczne odangażowanie zadu, najlepiej z profilaktycznym, zdecydowanym klepnięciem konia stickiem w zad. Konie o bardziej wrażliwej psychice łatwiej się temu podporządkują, ale zdecydowana część koni po uruchomieniu układu współczulnego i braku możliwości ucieczki zdecyduje się na defensywę. Mogą kopnąć, wspiąć się, odpalić do galopu. Dodatkowo, jeżeli takie ćwiczenie będzie wykonane na nierozgrzanym koniu trudno spodziewać się pozytywnej reakcji z jego strony. Mniej znaczy więcej i droga do celu małymi krokami, za to sumiennie odrabiając pojawiające się po drodze sytuacje, pozwolą na zbudowanie silnego fundamentu pod dalszy trening. Wprowadzaj konia w ćwiczenia w taki sposób, żeby były dla nich przyjemne a „rozwiązanie zagadki” o co nam chodzi powodowało zwiększenie komfortu, a nie odczucie niewygody. Ale do tego trzeba mieć cierpliwość i nie stawiać przed sobą rygorystycznych progów czasowych. Każdy koń rozwija się inaczej i to, że jeden koń z daną rzeczą poradził sobie bez największego problemu, nie znaczy, że inny na tym etapie także powinien progresować tak szybko.

 

Kiedy wysoka energia jest w porządku?

To nie znaczy, że należy trenować konie tylko w stępie. Co prawda dobrze przygotowany koń w stępie będzie znacznie lepiej radził sobie z wyzwaniami w kłusie. Ja osobiście bardzo lubię ćwiczenia, zwłaszcza biomechaniczne w stępie. Jeżeli pewne rzeczy nam nie wychodzą, w wyższych chodach problem będzie jeszcze bardziej widoczny. Z niektórymi końmi czasem podnoszę energię np. do kłusa, aby pozwolić im na skupienie się na zajęciach, a następnie znowu wracamy do niższej energii. To wszystko zależy od tego, z jakim koniem i na jakim etapie trenujemy.

Ale kiedy najlepiej sięgnąć po wysoką energię? Dopiero wtedy, kiedy koń jest na nią gotowy fizycznie
 i psychicznie. Jeżeli jego równowaga poradzi sobie z większym tempem a komunikacja, zrozumienie zadania i zaufanie do jeźdźca nie spowodują utraty połączenia.

Często jeźdźcy stosują wysoką energię jako karę. O ile pewne sytuacje mogą wymagać podniesienia energii celem np. skupienia konia, to nie znaczy, że jest to złote lekarstwo na każdy problem. Może się zdarzyć, że wpadniemy w błędne koło i nasza praca na wysokiej energii lub takie korekty, zwłaszcza stosowane często i nawykowo, mogą powodować utratę połączenia i zaufania konia. Co za tym idzie – złe zachowanie konia lub słaby rezultat treningowy. Wpadniemy w nawyk korygowania zachowań konia wysoką energią, co przestanie wywierać na nim wrażenie lub spowoduje negatywne antycypowanie.

Po czym poznać, czy koń prawidłowo pracuje na wysokiej energii? Jest podczas takiej aktywności rozluźniony. Widać to po mowie ciała, mimice pyska, po ruchu i pracy mięśni.

Moim zdaniem warto poczekać i przyłożyć odpowiednią ilość uwagi do podstaw, aby potem cieszyć się z tego, że udało nam się poprowadzić trening konia w przyjazny sposób dla jego psychiki i rozwoju ciała.

 

Ola Najman

 

 

                                                                                                                                           Fot. Cecylia Łęszczak

Możesz również polubić